Czy warto jeździć Fiatem Tipo? Subiektywna ocena
Tym razem do testów, trafił mi się Fiat Tipo. Model ten znany był z poprzedniej wersji jeszcze z przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Poprzednika zapamiętałem z kilku wyróżniających go punktów:
- Stosunkowo dużo miejsca wewnątrz kabiny
- Ciężko pracująca dźwignia zmiany biegów
- I można by powiedzieć – powiększony Fiat UNO
Oczywiście na pierwszy rzut gdzieś w głowie przeszło mi abym zobaczył te same punkty co w poprzedniku.
Tutaj pozytywny szok. Skrzynia biegów bardzo ładnie pracuje, łącznie z dźwignią zmiany biegów J.
Wracając do dalszych szczegółów. Do użytkowania dostałem Fiata z przebiegiem 500 kilometrów. Ja zrobiłem kolejne 800 km. Wersja dość przyzwoicie wyposażona z silnikiem diesla 1.6 MultiJet i w wersji wyposażeniowej POP. Przyszło mi jeździć tym autem cały tydzień i to w warunkach wysokiej temperatury zewnętrznej.
Wnętrze pojazdu:
Wewnątrz kierowca czuje się komfortowo, chociaż nie porównujmy tego do Mercedesa S-klasy. Z przodu, jak i z tyłu jest wystarczająca ilość miejsca na swobodę ruchów pasażerów, jak i kierowcy.
System audiowizualny jest dobrze ustawiony i bardzo wygodnie z niego się korzysta. Funkcje dotykowe są dobrze skonfigurowane, a zmiany przy pomocy dotyku można nawet wykonywać przy nierównościach drogowych.
Chyba w standardzie, w systemie jest język polski, co ułatwia zakup używanych pojazdów z innych krajów. Warto zwrócić uwagę na funkcję Android Auto – czyli przejęcia niektórych funkcji telefonu do systemu auta, w tym nawigacji Google Maps i wybierania głosowego.
Dodatkowo zostałem mile zaskoczony, kiedy połączenie telefonu i radia, za pomocą bluetooth lub Android Auto było stabilne i nie rozłączało się, a samodzielne rozłączenia urządzeń nie wieszało systemu (co jest spotykane w innych markach, np. Renault).
Jazda:
Jazda tym autem jest płynna, a moc silnika (diesla) wystarczająca, aby można było swobodnie wyprzedzać itp.
Minusem jest jazda w ciasnych zakrętach, typu 90 stopni. Podczas przyśpieszenia kiedy pojazd jest jeszcze ze skręconymi kołami auto „wciąga w zakręt”. Czyli jeździmy w dwiema rękoma na kierownicy J.
Zawieszenie jest średnio twarde. Plusem jest pokonywanie nierówności i wyrw w asfalcie. Nawet przy prędkościach około 150km/h można przez uszkodzenia przejechać bez dobijania.
Klimatyzacja:
Byłem zaskoczony, kiedy zobaczyłem na tabliczce od klimatyzacji, że system pracuje tylko na 405 gramach czynnika chłodzącego. Wydawałoby się, że może być mało wydajny nawiem. A jednak nie… już po chwili od wejścia do mocno rozgrzanego auta można było kontynuować jazdę w schłodzonej temperaturze. Automatyka sterowania klimatyzacji jest dobrze skonfigurowana i można swobodnie jeździć z nastawami „auto”.
W układzie zastosowano czynnik nowej generacji 1234yf, jak to jest w pojazdach homologowanych po 2011 roku.
Zobacz przegląd Klimatyzacji 1234yf
Wyposażenie itp.:
Auto testowane było wyposażone w elektryczne szyby, poduszki. Niestety lusterka zewnętrzne składały się mechanicznie i w niewielkim stopniu. Co przy postoju w ciasnych uliczkach było niewygodne.
Wokół silnika:
Niektórych może przerazić układ z dodatkowym oczyszczaniem spalin, ale od tego już chyba nie ma odwrotu.
Auto posiadało dość przyzwoity moment obrotowy, a silnik „zbierał” się z niższych niż 1500 obr/ min. Taka dynamika od niskich obrotów jest normą we współczesnych dieslach turbodoładowanych, ale też w silnikach benzynowych z turbosprężarką.
Kultura pracy silnika była dobra we wszystkich pozycjach, po za wolnymi obrotami. Tutaj można było wyczuć stukot któregoś w wtryskiwaczy. Nie wpływało to na równomierność obrotów, jednak przyjemne nie było. Ja wychodząc ze swoją wiedzą zacząłbym szukać błędu w dawce wstępnej -pilotażowej, która będąc zbyt duża może powodować stukową i twardawą pracę na początku cyklu.
Regeneracja wtryskiwaczy
P.Hoffman